wtorek, 16 października 2018

Wady i zalety życia w Hiszpanii

Cześć,

Mieszkam w Hiszpanii prawie rok, więc na podstawie  moich doświadczeń i osób, które mieszkają tutaj dłużej,  postanowiłam stworzyć post dotyczący wad i zalet życia w Hiszpanii. Ja mieszkam na południu Hiszpanii, więc jak wiadomo każdy region jest inny i rządzi się swoimi prawami, część rzeczy będzie charakterystyczna dla całej Hiszpanii a część tylko dla Andaluzji w której mieszkam. 

Wiele osób myśli, że życie w Hiszpanii to ciągła sjesta i fiesta. Ja sama wyjechałam w błędnym przekonaniu, że  Hiszpanie żyją beztrosko , bez stresu , są zawsze uśmiechnięci, przyjaźni i pomocni. 

A jakie są realia?

Może kiedyś w postaci filmu rozwinę ten post bo gdybym chciała opisać wszystko, dokładnie, z przykładami z życia wziętymi, to post ten byłby... ODSTRASZAJĄCO DŁUGI, zatem poniżej  wypunktuję 5 ZALET i 5 WAD życia w Hiszpanii, żeby było zwięźle, krótko i na temat. 

WADY:

1. Językowa ignorancja- Nie mówisz po hiszpańsku? Nie oczekuj, że dogadasz się po angielsku . Hiszpanie niezbyt chętnie podchodzą do nauki języków. Spotkałam się też z egoistycznym podejściem: " hiszpański jest w czołówce używanych języków na świecie, więc niech inni się uczą." Co więcej, wydawałoby się oczywistym, że w miejscach typowo turystycznych język angielski jest podstawą. W Hiszpanii... niekoniecznie. Po przyjeździe tutaj, ten punkt był chyba dla mnie największym rozczarowaniem. O ile rozumiem, że nie każdy mówi po angielsku, to spodziewałam się że Hiszpanie mimo wszystko będą pozytywnie nastawieni, przyjacielscy i pomocni.

2. Jazda samochodem i parkowanie- Muszę przyznać, że nie jest z tym najgorzej, jednak na początku fakt, że Hiszpan potrafi zatrzymać się na środku ulicy i iść po coś do sklepu, bo akurat w tym miejscu coś potrzebuje, był dla mnie szokujący. Hiszpanie często zatrzymują się tam, gdzie w danej chwili mają potrzebę. Kilkukrotnie zdarzyło mi się też, że samochód zatrzymał się przede mną na rondzie, bo ktoś akurat musiał coś sprawdzić. Odniosłam też wrażenie, że Hiszpanie nie do końca lubią się z kierunkowskazami. Najgorsze jednak jest parkowanie: "zderzak w zderzak", Hiszpanie też nie przejmują się zbytnio tym, że kogoś zastawią, czy obrysują samochód.

3. Jutro- jako stan umysłu- To jest coś, co bardzo irytuje mnie w Hiszpanii . Hiszpanom z reguły się nie spieszy, oni zawsze mają czas, bo przecież jak nie zrobią czegoś dzisiaj, to zrobią to jutro. Na moim własnym przykładzie, po oddaniu samochodu do naprawy usłyszałam: " jutro będzie gotowy" . Następnego dnia ponownie usłyszałam "jutro" i tak przez miesiąc. DOSŁOWNIE. Tak samo jest z załatwieniem innych spraw, czy też wyjściem do restauracji, gdzie na kelnera można czekać i czekać. Ale przecież jest jeszcze JUTRO.

4. Sjesta - Czyli obumarłe miasto w godzinach od ok. 14.00 do ok. 17.30 ( piszę około, ponieważ hiszpańskie poczucie czasu wygląda nieco inaczej). Jeśli akurat masz chwilę, żeby coś załatwić, wyjść do banku, czy na zakupy, zapomnij. Wróć później. Należy też pamiętać, że banki po sjeście nie są już otwierane, czyli należy wrócić następnego dnia.  Na szczęście duże supermarkety czy centra handlowe nie mają sjesty.

5. Kiepska sytuacja ekonomiczna- Jeśli ktoś rozważa emigrację do Hiszpanii w celu zarobkowym, to zdecydowanie odradzam. O pracę tutaj nie jest łatwo a zarobki w porównaniu z krajami Europy Zachodniej, są bardzo niskie . Młodzi Hiszpanie sami szukają możliwości rozwoju zawodowego poza granicami kraju. ( Tutaj też chciałabym rozwiać stereotyp wiecznie uśmiechniętych, bezstresowych Hiszpanów. Moim zdaniem kryzys jest wciąż odczuwalny, przez co Hiszpanie nie są zbyt szczęśliwi, zwłaszcza kiedy temat zejdzie do finansów, zauważysz wtedy, że obecna sytuacja ich martwi i żyją w ciągłym stresie,  bo praca dzisiaj jest a jutro może jej już nie być... )

Teraz czas na tą przyjemniejszą część, żeby nie było że jestem stereotypową, wiecznie narzekającą,  Polką :D 

ZALETY:

1. Pogoda- Ten punkt jest oczywisty. Sama wybierając kraj w którym chcę zamieszkać, kierowałam się właśnie pogodą i tak padło na Hiszpanię, następnie sprawdziłam, który region jest najcieplejszy  i wylądowałam na Costa Del Sol: ciepłe i wilgotne zimy, upalne lata i około 325 słonecznych dni w roku. Jak dla mnie BAJKA.

2. Hiszpańska kuchnia- Może to śmieszne, ale jak już część osób wie, jestem na diecie bezglutenowej i przy emigracji martwi mnie dostępność produktów bezglutenowych w danym kraju. Hiszpania pod tym względem to raj. Praktycznie każdy jeden produkt ma wyraźne oznaczenie, czy jest bezglutenowy, czy też nie, no i wybór jest duży a jedzenie smaczne. Nie ma też większego problemu w znalezieniu bezglutenowych dań w restauracjach ( ale o tym innym razem).
Przechodząc do hiszpańskiej kuchni, jest to kuchnia barwna, aromatyczna, stosująca dużo warzyw, owoców, ryb i owoców morza. To właśnie tutaj, poznałam wiele egzotycznych, nieznanych mi dotąd warzyw i owoców. Klimat śródziemnomorski sprzyja ich uprawie.
Muszę też tutaj wspomnieć, że Hiszpanie uwielbiają biesiadować do późnych godzin nocnych w gronie rodziny i znajomych. Wspólne posiłki, to dla nich podstawa. Jest to coś, co bardzo cenię w Hiszpanach, że zawsze potrafią znaleźć czas na wspólny posiłek, który nie jest jedzony w biegu i byle jak, ale jest to swego rodzaju "ceremonia " .
Zapomniałam o jakże ważnych TAPAS, czyli niewielkie przekąski, jakiegokolwiek dania hiszpańskiego, których cena zaczyna się już od ok. 1,50 euro.

3. Wyprzedaże- O TAK ! Ubrania, torebki, buty, dodatki . Hiszpańskie wyprzedaże mogą przyprawić o zawrót głowy.  W sklepach takich jak np. Zara, Bershka , Pull&Bear , Stradivarius, możemy upolować rzeczy, których ceny spadają przykładowo z 25 euro do nawet 3 euro !

4. Wspaniałe widoki-  góry, plaże, morze, jeziora, rzeki, bliskość natury, cudowne wschody i zachody słońca a przy tym mnóstwo możliwości spędzenia wolnego czasu : wspinaczki górskie , zwiedzanie a przede wszystkim wszelkiego rodzaju sporty wodne, które uwielbiam.

5. Hiszpanie- Tutaj pomijając kwestie ignorancji językowej Hiszpanów, muszę przyznać, że życie codzienne pośród nich jest bardzo przyjemne, zwłaszcza kiedy nawiążesz próbę komunikacji w ich języku . Hiszpanie lubią sobie pogadać, tak więc idąc ulicą, często możesz usłyszeć od nieznajomego " Hola , que tal ?", czyli " cześć, jak się masz? " . Będąc w sklepie, na poczcie, czy gdziekolwiek indziej, ekspedientka zapyta Cię, jak Ci minął dzień i nie jest to takie sztuczne, amerykańskie czy też brytyjskie: " hej, jak się masz" na które w ogóle nie musisz odpowiedzieć . Ludzie tutaj naprawdę chcą nawiązać z Tobą kontakt, lubią sobie pogadać, czasami jak się rozgadają, to nie ma końca... ale tak czy inaczej, jest to znacznie przyjemniejsze, niż bycie obojętnym, sztucznym i gburowatym.

Dla mnie zalety mieszkania w Hiszpanii biorą górę nad wadami. Chętnie poznam Wasze zdanie w tym temacie. Na sam koniec zostawię Was z moimi fotografiami .


targ owoce warzywa Hiszpania kuchnia blog

Hiszpania kwiaty stylizacja orchidarium orchidee suknia w kwiaty

widok góry Hiszpania samochód bloger polska dziewczyna w Hiszpanii

życie w Hiszpanii widoki palmy zima


palmy słońce ciepło blog polka w Hiszpanii

owoce ciepło słońce Hiszpania życie

papaja owoce egzotyczne Hiszpania

basen widok Polka w Hiszpanii dom

Urocza uliczka Hiszpania kwiaty


basen Polka Hiszpania słońce ciepło


drinki owoce Hiszpania bar kluby club Polka


Góry widok La Concha Marbella blog podróżniczy życie

Dom z basenem Hiszpania basen dom palmy ciepło słońce pogoda

zachód słońca palmy morze słońce

Wschód słońca Hiszpania pięknie morze życie

Ciepło słońce widok restauracja Hiszpania zima


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz