czwartek, 6 grudnia 2018

Zmiany... Powrót do Polski

Cześć,

Dzisiejszy post będzie o zmianach, których większość ludzi tak często się boi . 

Czasami zmiany są od Nas zależne, a czasami nie. Ludzie, których paraliżuje strach przed zmianami w swoim życiu, myślą że trzymając się kurczowo tego co jest, zatrzymają ten stan na zawsze. Daje im to poczucie bezpieczeństwa, a raczej jego iluzję. Zmiany prędzej, czy później nastąpią w Naszym życiu i trzeba być na nie otwartym. Nie piszę przygotowanym, bo niestety nie na wszystko w życiu możemy się przygotować.
Jestem osobą, która nie lubi rutyny, wręcz się w niej duszę. Przebywanie ciągle w tym samym miejscu i wykonywanie rutynowych czynności, powoduje u mnie frustrację. Z pewnych względów planowałam opuścić Hiszpanię, spróbować czegoś innego, zaczęłam układać swój plan, aż tu nagle bum. Z dnia na dzień, okazało się, że muszę stworzyć nowy plan, bo poprzedni zawiódł z przyczyn ode mnie nie zależnych, tak więc stało się. Jestem w Polsce. Nie wiem jak długo tu zostanę, jestem elastyczna i potrafię w tydzień podjąć decyzję, że pakuję walizki i mnie nie ma.

Wiele ludzi nie rozumie mojego podejścia do życia. Nie muszą rozumieć, ale bardzo irytuje mnie, kiedy takie osoby o zamkniętym umyśle, próbują przekonać innych do swoich racji, a co gorsza, kiedy krytykują i pozbawiają te osoby wiary w siebie mówiąc "Ty się do tego nie nadajesz" , " I tak Ci się nie uda", albo "Spadnij na ziemię i przestań marzyć", a wszystko tylko dlatego, że same w siebie nie wierzą. Umysł takich ludzi jest zamknięty, kierują się stereotypami i podążają według utartych schematów. Większość ludzi z mojego otoczenia w Polsce, są to ludzie bardzo zaściankowi. Myślą, że każdy musi iść tą samą drogą, a kiedy powiesz im, że wybierasz inną drogę, wyśmieją Cię lub będą próbowali pozbawić Cię wiary w to, że może Ci się udać.
Kiedy po ukończeniu szkoły średniej, postanowiłam wyjechać za granicę, usłyszałam " A co ze studiami" ? ,"A na studia to nie idziesz"? Gdyby to było takie oczywiste, że na studia każdy musi iść. Utarło się przekonanie, że studia to obowiązek i bez niego nie można już osiągnąć żadnego sukcesu, nie wspominając o byciu szczęśliwym. Takim o to sposobem, większość moich znajomych studiuje coś, czego nie lubi, zmienia kierunek, po czym odkrywa, że to dalej nie to,  studiują ale sami nie wiedzą po co to robią, studiują bo wszyscy studiują, studiują, bo rodzice kazali, studiują, bo przecież w dzisiejszych czasach, nie wypada nie mieć wykształcenia wyższego, studiują i są nieszczęśliwi, a co najgorsze kończą studia i dalej nie wiedzą czego chcą, po czym łapią się czegokolwiek. Nie mówię tutaj o wszystkich, ale o większości przypadków. Studia w dzisiejszych czasach, to żaden prestiż, praktycznie każdy może je zacząć i skończyć. Lepiej lub gorzej. Tylko pytanie po co? Rozumiem osoby, które idą na studia, bo wiedzą, że tego chcą, że tego potrzebują. Osoby, które idą na studia z pasją, żeby zdobyć konkretną wiedzę, wykształcenie i umiejętności, a nie tylko po to, żeby mieć status studenta, imprezować i żyć beztrosko na utrzymaniu rodziców ( takich przypadków też trochę było na mojej drodze). Studia nie są żadną gwarancją sukcesu. Mogą się przydać do jego osiągnięcia, ale nie są koniecznością. Wiele jest przykładów osób, które osiągnęły sukces bez posiadania "papierka".

Kolejna kwestia, jest to sam wyjazd za granicę. Kiedy mówisz, że wyjeżdżasz, to oczywiście większość będzie myślała, że wyjeżdżasz w celu zarobkowym. Przecież nie do pomyślenia jest, żeby nie ukończyć szkoły i jechać za granicę pracować za równowartość średniej krajowej w Polsce, bądź poniżej, a już o wolontariacie nie wspominając. Ludziom nie mieści się w głowie, że można chcieć wyjechać tak po prostu, nie zważając na pieniądze. Ja nie jestem z tych osób, które np. jadą do pracy  do Anglii, i szukają tylko polskich znajomych, polskich sklepów, polskich restauracji, polskich lekarzy, polskich fryzjerów i wszystkiego co polskie. Kolejny przykład zaściankowości. Bo kiedy już decydujesz się na wyjazd za granicę, otwórz się na różnice kulturowe, otwórz się na ludzi. Wykorzystaj ten wyjazd na naukę języka, na poznanie czegoś innego, na kształcenie, na swój rozwój. Spróbuj nowych rzeczy, nowej kuchni, podróżuj. Ja wyjeżdżając patrzę właśnie takimi kategoriami, bo te rzeczy mają dla mnie największą wartość. Większą, niż banknoty, które łatwo możesz stracić i nic Ci po nich nie zostanie.  Taki wyjazd, to jest dopiero szkoła... Szkoła życia. I możesz być pewien, że żadna szkoła wyższa nie da Ci takich lekcji.

Wyjeżdżając, mieszkałam z różnymi ludźmi z całego świata. Poznałam wiele inspirujących osób, ciekawych historii, niektóre wręcz były nie do uwierzenia . Zobaczyłam zupełnie inne szanse i możliwości. Poznałam zupełnie inną mentalność, niż dotychczas.  Decydując się na wyjazd, decydowałam się też na związki na odległość. W tym przypadku znów do powiedzenia miały najwięcej osoby, które najmniej wiedziały. "Jesteś głupia", " Taki związek nie ma racji bytu" , "Tak czy inaczej się rozstaniecie" bla... bla... bla... Podróżując poznałam masę osób, które żyją w związkach na odległość.  Potrafią latami żyć na dwóch różnych kontynentach. Oczywiście osoby dla których to jest abstrakcja lub którym się nie udało, będą im zarzucać zdrady, kłamstwa itp. Takie osoby widocznie same są skłonne do zdrad, jeśli nie wierzą, że prawdziwa miłość może przetrwać wszystko i że są ludzie, którzy są oddani, wierni i uczciwi względem siebie.

Oczywiście każdy ma swoje życie i prawo do podejmowania własnych decyzji. Szanuję odmienność innych. Nie przekonuję też nikogo do swoich racji. Post ten powstał z myślą o tych, którzy chcą w końcu wybrać własną ścieżkę, ale ugrzęźli w przekonaniu, że istnieje tylko jedna właściwa droga. O tych, którzy czują, że chcą coś zrobić inaczej, ale boją się opinii innych ludzi. W końcu też o tych, których odmienne pomysły i marzenia zostały wyśmiane i zdeptane.
Należy pamiętać, że aby w końcu móc ruszyć z miejsca należy usunąć takie osoby ze swojego otoczenia, a jeśli nie jest to całkowicie możliwe, ograniczyć kontakt do minimum.

Poniżej zamieszczam link do mojego pierwszego filmu, który powstał, aby zainspirować, zmotywować do życia takiego o jakim marzy każdy z Nas w głębi swojego serca. Bez oglądania się na przekonania innych osób.

https://www.youtube.com/watch?v=_LBnZQqOnqA&t=87s



Polska zima mróz pięknie szyba zieleń wolność domHiszpania Zima lato kolory kwiaty ciepło klimat wolność

























Ps. Po lewej zdjęcie zrobione 1 grudnia, w Hiszpanii, w dniu mojego wylotu, a po prawej, tuż po obudzeniu się, w domu w Polsce.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz